Senat w tajnym głosowaniu zatwierdził na stanowisku kandydaturę Magdaleny Gaj na stanowisku Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej – tym samym ponad sześcioletnia kadencja Anny Streżyńskiej
Na stronach Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji można przeczytać:
Magdalena Gaj jest radcą prawnym i ekspertem z zakresu prawa telekomunikacyjnego, od 2001 roku nieprzerwanie zajmuje się sprawami rynku telekomunikacyjnego, w szczególności strefą regulacji. Obecnie jest wiceministrem w resorcie administracji i cyfryzacji.
Od 2001 r. pracowała w Urzędzie Regulacji Telekomunikacji i Poczty, następnie w Urzędzie Komunikacji Elektronicznej, gdzie jako radca prawny prowadziła sprawy sądowe przed Sądem Ochrony Konkurencji i Konsumentów kończąc je, w większości, wynikiem pozytywnym dla urzędu.
Jako dyrektor departamentu prawnego brała udział w przygotowywaniu decyzji prezesa UKE, które w latach 2006-2008 pomogły zmienić polski rynek telekomunikacyjny, wzmocnić mechanizmy i zasady konkurencyjności.
W MAC odpowiada za sprawy telekomunikacji i poczty – to kontynuacja zadań, które realizowała jako wiceminister w Ministerstwie Infrastruktury od 2009 r.
Koncentrowała się tam głównie na:
nowelizacji prawa telekomunikacyjnego, doprowadzając do zmian zgodnych z prawodawstwem unijnym,
na wprowadzeniu zapisów ułatwiających rozwój usług telekomunikacyjnych i zwiększających ich dostępność.
przeprowadziła projekt umożliwiający cyfryzację telewizji naziemnej w Polsce
(…)
W okresie prezydencji zakończyła prace nad pierwszym europejskim wieloletnim programem polityki widma radiowego.– dzięki temu w roku 2013 będziemy mogli korzystać z pierwszej dywidendy cyfrowej – powiedział Boni.
Podziękował też ustępującej prezes UKE Annie Streżyńskiej. – To dobry obyczaj, że jej obowiązki przejmuje ktoś, kto w UKE pracował i będzie kontynuował wielkie dzieło Anny Streżyńskiej.
Także premier Donald Tusk podziękował ustępującej prezes UKE. Pokreślił, że łączyły ich dobre relacje. – Wiedziała, że może liczyć na moje wsparcie i korzystała z niezależności. W maju zakończyła się jej kadencja. Nie ma mowy o jakimś nagłym odwołaniu. Decyzją ustawodawcy decydującą rolę w powoływaniu szefa UKE ma premier. W maju, przed wyborami, nie było wiadomo, kto będzie nowym premierem, więc wstrzymałem się z decyzją – wyjaśnił premier.